Kartka na 40. rocznicę ślubu
-
Z okazji wyjątkowej 40. rocznicy ślubu przygotowałam elegancką i subtelną
kartkę w pudełku. Kartka w formacie DL. Do jej stworzenia wykorzystałam
zestaw ...
1 week ago
o jakie boski! sukieneczki fantastyczne!:)moja faworytka to ta w fartuszku w czerwono-białą kratkę. pozdrawiam
ReplyDeletejak na prawdziwa panią domu przystało - po zdjęciu fartuszka pełna elegancja :)
ReplyDeletei love your angels;)
ReplyDeletejak zwykle ubranka to istne mistrzostwo!!! :D
ReplyDeleteSo nice!
ReplyDeleteŚliczne anieliczki, aż proszą zabierz nas ze sobą.
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko:)
Jej jakie one piękne!!!!
ReplyDeletesą cudne!
ReplyDeleteAleż się zrobiło APETYCZNIE :)
ReplyDeletesuuuuper, pozdrawiam :)
ReplyDeleteprześliczne gospodynie w tych fartuszkach, a te akcesoria w kieszonce - cudo!
ReplyDeleteAle słodkie!!!
ReplyDeleteCudo !!!
ReplyDeleteSą wspaniałe!
ReplyDeleteboziu nie no normalnie katusze przechodzę!! nie wchodzę już..nie wchodzę :P
ReplyDeletete kolorki, te ciuszki. wymiękam!!
:**
Są bajeczne! Brak słów...
ReplyDeleteI love the fabrics and the colours.
ReplyDeleteGeneviève
Están preciosas con sus delantales
ReplyDeleteAnilegra Moda Para Muñecas
Jeśli dostanę kiedyś taaaaaaki fartuszek (albo chociaż... lalę) to też będę " ♥ i love kitchen ♥ "
ReplyDeleteJa raczej nie lubie kuchni, ale gdybym tam miala takie panienki... moze i lepsza kucharka by ze mnie byla :-) J.
ReplyDeleteThey are so so so lovely!
ReplyDeletePiękne:)
ReplyDeletePięknie ubrane. Po prostu cudnie.
Delete(Coś się stało z szyją i twarzą tej w jasnym fartuszku? proporcje i zgięcie?)
Ja jak zwykle pozostaję pełna podziwu i zazdrości, że nie potrafię tak skomponować kolorów i tkanin
A wiecie, ze ja te krzywulce bez proporcji kocham najbardziej... no tak czasem wyjdzie gdzies krzywo lub zagiete... wkurzam sie wtedy ale pozniej stwierdzam " o moj boze! slodki jest ten aniolek!"
DeleteI znowu muszę ochać i achać przed komputerem, takie śliczne te lale :)
ReplyDeletegdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść:D ale tych bym się nie bała:D
ReplyDeleteoj kochana ... palpitacji serducha zaraz dostanę !
ReplyDeletepodam na kolana i ... podziwiam !
Wow! Rewelacja:)
ReplyDeleteMając takie towarzyszki, może nawet ja polubiłabym kuchnię :)
ReplyDeleteCzuję się troszkę jak złodziej/podglądacz, który przez dziurkę od klucza wsciubia nos w świat bajki i nie wierzy własnym oczom. Cudowne jest to, że One mają swoje życie! A czy po zmroku, kiedy zasypiasz robią w kuchni zamieszanie? Pewnie ugotowałyby iście anielskie ciasta, gdyby im pootwierać szafki z produktami :-)
ReplyDeletePrześliczne, dziękuję za szczyptę dobrych wrażeń!