Doprawdy nie wiem co sie dzialo ze mna realizujac to zamowienie. Temat wdzieczny, lekki, no wrecz anielski. Baletnica w stroju treningowym mmmmm slicznosci. A jednak.... Zdazylo mi sie to pierwszy raz. Po prostu mi nie szlo. Kazda czesc tego aniolka nie wyszla tak jak to sobie wymyslilam, zaprojektowalam. Duzo razem przeszlismy i ona i ja hhahahahaah. Ojc za duzo nerwow. Musialam ja odlozyc na jakis czas i zajac sie innymi. Efekt koncowy tez niezadowalajacy za co przepraszalam Julie, bo az glupio mi bylo pisac, ze nie dalam rady. Strasznie mi bylo wstyd pokazywac te zdjecia. Chetnie zostawilabym sobie ta anielice w domu na pamiatke, ale szczesliwie sie zdazylo, ze Julia ja pokochala i aniol juz polecial. Teraz kiedy przegladam te zdjecia, mysle sobie " Sliczna jestes, moja labedzico!"