Gdzies tam kiedys robilam juz takie poduchy.
Teraz powtarzam ten zamysl, bo uwazam ze jest warto.
Z prawdziwa przyjemnoscia bawilam sie kazdym etapem tworzenia.
Wlasnorecznie malowalam tkanine ( naprawde super bylo sobie przypomniec jak na zwyklym bialym plotnie pojawia sie krajobraz),
wlasnoecznie zszywalam na ksztalt poduszek.
I od razu zrobilo sie swojsko....
Piękne kolory - takie energetyczne.
ReplyDelete