Tak tak kolejne poduchy, ale co przygod bylo....
Moj G. stwierdzil, ze
takie szycie to fajna sprawa i postanowil udowodnic mi, ze pierwszy raz
siadzie za maszyna i pokaze mi jak sie robi piekne rowniutkie sciegi.
Bylo duzo tlumaczenia pokazywania zanim ruszyl i mu sie spodobalo.
Ale,
ze moja maszyna taka wiekowa jest ( "alfa") - kupiona za 15 funtow na
targu - nie rozgryzlam gdzie sie przystawia zeby szyla te piekne ozdobne
sciegi.
Zaczelo sie od zagladania we wszytskie zakamarki.
I bardzo
doooooooooobrze bo okazalo sie, ze kolo silniczka miedzy kable byla
wlozona igla!!!!!!!!!!! Jak wszystko piepr......lo.
O wow.
Dobrze, ze G.
to odkryl nawet nie chce myslec co mogloby sie stac, gdybym tak
nieswiadomie niechcacy ja dotnela.
Bryyyyyy.
W kazdym razie igla zostala
wykryta i sposob na zmiane sciegow tez.
Czasem watro pozwolic sie
pobawic naszymi zabawkami facetom.
Poduszka jest naprawde fajna! A opowieśc o maszynie - boska hehe :) Mnie też nauczył szyć (tzn pokazał co i jak) mój mąż :))) Gdyby nie on, pewnie nie odkryłaym tej swojej szewskiej pasji :)
ReplyDeletepiękne są te poduszki. i dobrze, że Twój G. Ci pomógł. czasami warto komuś coś pokazać, by razem wpaść na dobry pomysł albo rozwiązać "zagadkę" nad którą się samemu głowiło (;
ReplyDelete