Musialam podzielic dzisiejsze wpisy na 3 posty, zeby jakos ladnie to wygladalo kolorystycznie, zeby nie robic za duzej mieszanki.
Aniolka na gorze juz znacie, to jest duplikat.
A maszyna no coz moge powiedziec ... Chyba nie trzeba nic za duzo opowiadac. No po prostu spelnienie moich przyziemnych marzen. Kupiona za 12 funtow na tzw. carbootsie. Troszke podniszczona z zewnatrz, ale juz zaczelam usmiechac sie w tej sprawie do mojego G. A w srodku wszystko kreci sie prawidlowo, korbka jest przeboska. Zabawa wysmienita. Caly dzien siedzialam sobie na ogrodzie i czyscilam to cudenko. Takze Mami.... Mam swoja pierwsza Singerke ♥... bo zamierzam miec ich wiecej hehehehe.
Absolutnie boska Aniołka. Zakochana jestem w Twoich pracach na zabój. Singer takoż przedni Ci się trafił. I całkiem niedrogo! Gratuluję i życzę jeszcze mnóstwa takich :)
ReplyDeletePrawdziwy skarb :)
ReplyDeletePozdrawiam
Aniołek jest przepiekny i ma fantastyczny sweterek :)
ReplyDeleteA Singierka wiadomo cudo :)
Faktycznie... korbka jest przeboska!
ReplyDeleteAleż cuda:) I Anielka i maszyna są boskie:)
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko
Zazdroszczę takich skarbów i zawsze żałuję że nie mam gdzie pogrzebać w takich starociach :(
ReplyDeleteZazdrość, niby ludzka rzecz, ale ja Ci nie zazdroszczę - Ja się Nią razem z Tobą CIESZĘ!
ReplyDeleteA za tę moją radość dziękuję... Bo to jest też moje marzenie (do tego domku z pobielonym pianinem i pracownią na strychu, ahhh)