Poniewaz dawno nie pisalam, nie wstawilam nowych zdjec moich torebek. Robie to teraz...
Aha i jeszcze apropos poprzedniego posta pod tytulem " nie obyloby sie bez pomocy mojej misi". Nie chodzilo tylko o to , ze tak dzielnie znosila moj szal szyciowy... Ktoregos dnia malowalam sobie batiki przy okazji pieknej pogody, a moja ukochana robila mi korekty...
W miedzy czasie jeszcze bylysmy z Amelunia na urodzinkach jej kolezanki, dla ktorej zrobilam misia ze zdjeciem Nicole na brzuszki ( tak na pamiatke)...
Ta anielska jest urocza!
ReplyDelete